Dzięki dziewczyny za info , te o żylakach też
Po tej maści pdp jest trochę niby lepiej...mam nadzieję, że się nie powiększy.
Wczoraj byłam na wycieczce z imprezą. Wróciłyśmy o 1 w nocy
Najpierw było zwiedzanie miasta, kościoła gotyckiego i muzeum. Później była restauracja i jedzenie i picie i deser ( jeżu...jaki dobry...) do 23.30. Ja nie umiem jeść po nocach ale z biedą dawałam radę

Alkoholu nie pije ale były też napoje wyskokowe

( jakby ten bar w domu nie wystarczał) Dostałam prezent, jakieś cudaczne ciastka (jeszcze nie próbowałam) tylko oglądam , bo ostatnio za tyle kasy, to sobie buty kupiłam i jeszcze mi zostało
Jedno mnie zastanawia...W jaki sposób ci chudzi ludzie potrafią tyle zjeść ?

Ja się mordowałam nad każdym kolejnym talerzem, zaczęło mi się słabo robić już przed deserem

Oni wszyscy byli normalni. Dodatkowo ok 22 zaczęłam czuć zmęczenie materiału, ale to akurat rozumiem. Mam za mało snu , muszę nauczyć się "kimać" na fotelu w dzień i to najlepiej z otwartymi oczami
Generalnie było fajnie, ale głupio się trochę czułam, że przeze mnie wszyscy inni musieli oglądać 10 raz to samo...no ale to nie był mój pomysł
